Pozwól dziecku być dzieckiem, pozwól mu się bawić.
O Boże, jak nienawidzę tekstów typu:
- nie biegaj bo się spocisz
- mama mnie zabije jak zobaczy tą plamę
- nie dotykaj to jest brudne
- nie graj w piłkę w tych spodniach
- nie baw się bo się ubrudzisz
itp. itd.
Drodzy rodzice, pozwólcie dziecku się pobrudzić.
Pozwólcie mu się bawić, pozwólcie mu na beztroskie dzieciństwo.
Weźmy na przykład imprezy rodzinne, eleganckie ubranko i "tylko się nie pobrudź',"uważaj bo masz nowe spodnie, bluzkę". Moi kochani, mam takie pytanko; ile razy wasza pociecha założyła nowy odświętny strój?. Najczęściej raz, a potem i tak trzeba było kupić nową sukienkę, nowe spodnie bo dziecko z ubranka wyrosło. To jaka w tym logika by dziecko było zmuszane do grzecznego siedzenia przy stole (gdzie zwykle i tak się upapra czekoladą, obleje sokiem) zamiast móc się beztrosko bawić z rówieśnikami.
Moi kochani - w obecnych czasach mamy wspaniałe pralki, proszki do prania, wybielacze, pralnie chemiczne. To się odpierze!
Dzieci i tak wyrastają z ubranek - niech je ubrudzą, porwą i postrzępią. Niech się bawią! Niech skaczą, grają i się śmieją.
Zabawa sprawia, że dzieci się rozwijają, poznają nowe bodźce, mają kontakt z rówieśnikami, ruch - nie zabierajcie im tego dla czystych ubranek, z których i tak wyrosną.
wtorek, 12 maja 2015
piątek, 10 kwietnia 2015
BLW - BOBAS LUBI WYBÓR
Baby-led weaning (BLW) zwane przez polskie matki metodą "Bobas Lubi Wybór" to ALTERNATYWNA, podkreślam alternatywna metoda rozszerzania diety dziecka.
Aby zgłębić czym jest i z czym się je BLW spędziłam około 2-3 miesięcy z mamami stosującymi tą metodę i szczerze ją polecam i zamierzam stosować ją u moich dzieci.
Czym jest BLW?
Jest to metoda rozszerzania diety dziecka, w której nie ma papek, zupek, tabelek itd. Od razu zaczyna się rozszerzanie diety dziecka podając mu produkty stałe np. ugotowaną marchewkę, brokuły. Jedynie ogranicza się produkty niedozwolone u niemowląt np. grzyby, produkty ciężkostrawne, słodkie i słone.
Z czym to się je?
Podstawą diety dziecka ma być mleko, najlepiej mleko mamy (lesli nie to mleko modyfikowane) a produkty dodatkowe mają służyć poznawaniu smaków i tekstury produktów spożywczych. Dziecko samo decyduje co zje i ile zje - mama zaś decyduje co poda dziecku do jedzenia. W tej metodzie zaleca się aby dziecko jadło to co cała rodzina z wyjątkiem ostro przyprawionych potraw, solonych i słodzonych.
Czy moje dziecko się nie zakrztusi jeżeli podam mu kawałek jabłka, marchewkę?
Nie, u dzieci są naturalne odruchy które zapobiegają przed zakrztuszeniem. Jeżeli jednak przeraża cię myśl, że dziecko mogło by się zakrztusić kawałkiem marchewki to zapisz się na kurs pierwszej pomocy. Część mam otrzymuje przeszkolenie jak postępować podczas zakrztuszenia dziecka już podczas nauk w szkole rodzenia.
Czy moje dziecko jest gotowe na rozszerzanie diety metodą BLW?
- dziecko powinno mieć ukończone 6 miesiecy
- powinno siedzieć samodzielnie lub stabilnie siedzieć na kolanach mamy
- dziecko nie wypycha pokarmu z buzi
- próbuje żuć
- naśladuje rodziców, siega po pokarm i stara się go żuć
WIęcej informacji na stronie http://babyledweaning.pl/start/zalety-metody-blw.html
sobota, 7 lutego 2015
COLA a zęby
Próchnica u dzieci to niestety coraz większy problem.
Mimo iż, mamy obecnie mnóstwo smakowych past dla dzieci, łatwy dostęp do
dentystów itp.
Jak to przedstawiłam na zdjęciu wklejonym z
Demotywatory.pl zęby są w stanie wiele znieść ale szkodzi im cukier. Dokładnie
to nie cukier niszczy nasze zęby a odkładająca się na nich płytka bakteryjna,
która się tym cukrem żywi. Jeśli spożywamy dużo cukru a nie myjemy regularnie
zębów dajemy bakteriom idealne warunki życia.
Najgorsze są pokarmy o kleistej konsystencji i dużej
zawartości cukru czyli: krówki ciągutki, lizaki, landrynki itp. Takie produkty przyklejają się do zębów
i dostarczają bakteriom mnóstwo pożywienia.
Zaleca się aby przede wszystkim aby myć dzieciom zęby
przed snem oraz nie dawać im już nic słodkiego. Np. wypicie szklanki soku,
mleka przed snem bez mycia zębów daje bakteriom całą noc na sianie zniszczenia
w naszych zębach.
Spotkałam się także z mitem, że nie ma potrzeby dbać o
zęby mleczne bo i tak wypadną – to duży błąd. Podstawowe nawyki higieniczne
należy praktykować od najmłodszych lat. Kiedy tylko dziecko jest na tyle duże
aby nie połykać pasty do zębów. Maluszki powinny zawsze być zęby pod opieka
osoby dorosłej aby ograniczyć ryzyko połknięcia pasty. Mniejszym dzieciom
należy przecierać dziąsła zwilżonym gazikiem.
Dużym problemem są także soki owocowe – niektórzy rodzice
nieustannie podają je swoim dzieciom do zaspokajania pragnienia. Jak już
pisałam w poprzednich postach do zaspokajania pragnienia służy WODA, a soki
owocowe nie powinny być pite przez dzieci w ilości przekraczającej 200ml
dziennie (1 szklanka/ kartonik soku). Niektórzy uważają, ze podając dzieciom
soki owocowe dostarczają im mnóstwo witamin -
mylicie się, jeśli chcecie zapewnić dziecku witaminy i minerały oraz
BŁONNIK podajcie mu owoce. Niektóre napoje nawet koło owocu nie stały i są po
prostu zabarwionym i aromatyzowanym roztworem cukru. Dzieci które ciągle
popijają sok owocowy (zwłaszcza taki z dodatkiem cukru lub syropu
glukozowo-frutkozowego) nieustannie przepłukują jamę ustną roztworem cukru co
stanowi wspaniałe siedlisko dla bakterii płytki nazębnej.
A wiecie jakie produkt uznany jest za najbardziej
szkodliwy? – COLA, czyli kwas fosforowy + cukier.
Istnieje tak zwana koncepcja krytycznego pH, wyjaśniająca
rozpuszczanie się apatytów szkliwa przy niskim stężeniu jonów wodorowych. Czyli
nasze zęby uwalniają jony wapnia kiedy znajdują się w środowisku kwaśnym, np.
podczas picia kwaśnych napojów.
Utrzymanie równowagi mineralnej pomiędzy hydroksyapatytem
a śliną ma istotne znaczenie dla kondycji szkliwa. Przy pH=5,5 ślina stanowi
roztwór nasycony jonów wapniowych i fosforanowych. Jony te wędrują do
hydroksyapatytów. Przy spadku pH ślina staje się roztworem nienasyconym tych
jonów, co wywołuje ich wędrówkę w kierunku przeciwnym. (powtórka z lekcji
biologii na temat dyfuzji). Efektem tego jest demineralizacja. Szkliwo tak
długo pozostaje w stanie niezmienionym, jak długo te dwa procesy pozostają w równowadze.
Spadek pH poniżej wartości krytycznej (pH<5,5) prowadzi do powierzchownej
demineralizacji tkanek zęba.
pH < 5,5 pH > 5,5
cola mleko
Chemiczne rozpuszczenie hydroksyapatytów
szkliwa bez udziału bakterii określamy mianem erozji szkliwa. Przyczyną powstawania
erozji mogą być kwasy dostarczane z pokarmem
bądź kwasy pochodzenia wewnętrznego u
pacjentów cierpiących na bulimię, anoreksję, refluks żołądkowo przełykowy.
c.d.
Występowanie i nasilenie zmian erozyjnych
jest uzależnione od pH śliny, jej zdolności wydzielniczej, buforowości, składu,
jak również jakości i czasu działania czynnika uszkadzającego.
sobota, 31 stycznia 2015
UWAGA NA SOK MARCHWIOWY!
Reklama dźwignia handlu…
Dlaczego producenci żywności wmawiają Ci, że krem
czekoladowy albo słodkie płatki pszenne są idealnym śniadaniem dla twojego
dziecka? Czemu dajemy się nabrać, że ten serek nie inny sprawi, ze twoje
dziecko będzie miało zdrowe i mocne kości? Czemu dajemy dzieciom batonik pełny
mleka zamiast dać mu produkt prawdziwie mleczny? Dlaczego kupujecie akurat ten
doskonały dla dzieci drogi sok
marchwiowy a nie inny?
Wszystko z powodu reklamy, pięknych opakowań, dodatku gadżetów
i mądrych haseł reklamowych głoszących, że płatki „tona cukru” zawierają wapń i
witaminy.
Na temat kuleczek czekoladowych pisałam już w artykule http://dietetykrodzinny.blogspot.com/2015/01/tradycja-kontra-nowoczesnosc.html
. Średnia porcja tego produktu zawiera
aż 40g cukru (sacharozy) to aż 8 łyżeczek cukru! A przecież to dopiero
śniadanie!
Dziś chciałabym poruszyć temat jakże zdrowego, wspaniałego
soku marchwiowego wiodącego producenta.
Podczas praktyk z pediatrii przekonałam się, że główną
przyczyną ok. 80% przypadków hospitalizacji małych pacjentów były zaparcia.
Wystarczy odrobina wiedzy z zakresu dietetyki aby od razu znaleźć ich
przyczynę. Zbierając wywiad najczęściej słyszałam od rodziców mniej więcej
takie jadłospisy:
Śniadanie: płatki czekoladowe na mleku
II Śniadanie: drożdżówka/batonik/pączek/ słodki jogurt/a do
picia jakże zdrowy sok marchwiowy
Obiad: dziecko nie chce jeść zupy/dziecko je obiad w
szkole/przedszkolu/ frytki i Hamburger/panierowany kurczak i ziemniaki
Podwieczorek: banan/serek czekoladowy/serek „mocne kości”/batonik/chipsy/
Kolacja: kanapki z chleba pszennego/bułka pszenna z kremem
czekoladowym/ kulki czekoladowe na mleku/ parówki itd.
Przy takim jadłospisie obfitującym w produkty o działaniu
zapierającym nie można się dziwić, że dziecko trafiło do szpitala. W
jadłospisach dzieci które spotkałam na oddziale były śladowe ilości: warzyw,
owoców, ryb, gruboziarnistych produktów zbożowych, mleka i przetworów mlecznych,
dobrego gatunku mięs. Za to dieta dzieci obfitowała w gotowe, przetworzone
produkty, masy soli, cukru i tłuszczy trans.
Ile razy zwracałam
uwagę rodzicom, aby dzieci spożywały ograniczone ilości soków owocowych i
zaspokajały pragnienie za pomocą wody. Zalecam: nie więcej jak szklanka soku dziennie (200 ml), a tymczasem
widziałam jak dzieci pochłaniają sok marchewkowy litrami i są leczone z powodu
zaparć. Marchew ma działanie zapierające (zapiera pektyny, które wiążą wodę).
Nasze babcie wiedziały, że najlepszym lekiem dla maluszka cierpiącego na
biegunkę jest tzw. Zupa marchwianka.
Podobnie jak marchew
zapierająco działają: ryż, banany, dynia, ziemniaki – produkty te są doskonałe
jeśli dziecko cierpi na biegunki, lecz w każdy innym przypadki nie powinny wszystkie
jednocześnie stanowić podstawy diety. Dzieci spożywające takie jadłospisy były
tak zapchane, że przez ponad 2 tygodnie nie mogły udać się za potrzebą. Miały
boleśnie napięte i wzdęte brzuszki. Z powodu jelit zapchanych masami kałowymi
dzieci często były zatrute toksynami (które w fizjologicznych warunkach powinny
być wydalone z kałem). Nie rzadko zdarzało mi się słyszeć od lekarek
kolokwialne „dziecko zapchane kupą aż po gardło”.
Po co narażać dziecko na takie nieprzyjemności – zdrowa,
zbilansowana i urozmaicona dieta pozwoli uniknąć takich problemów. Czy nie
lepiej w przypadku (oczywiście krótkotrwałych, bo każde przewlekające się
zaparcie wymaga skontaktowania się z lekarzem) problemów z zaparciami wystarczy
podać dziecku kilka suszonych śliwek. Tak niewiele wystarczy, aby uchronić
dziecko przed przyjmowaniem leków przeczyszczających, lewatywami i długimi
pobytami w szpitalu.
Moi kochani pamiętajcie
normą jest aby dziecko oddawało od 3 stolców dziennie do 1 na 3 dni. Jeśli
dziecko wypróżnia się częściej lub rzadziej skontaktujcie się z lekarzem.
Lepiej zapobiegać niż leczyć! Pragnienie zaspokajajmy za
pomocą wody!
niedziela, 25 stycznia 2015
Aktywność fizyczna
Pracując
jako Baloniarka - animator czasu wolnego dla dzieci bardzo duży nacisk kładę na
zajęcia, gry i zabawy ruchowe. Nie chce używać podczas imprez dla dzieci gier
komputerowych, Xboxa, PS itp. dzieci obecnie mają tego pod dostatkiem.
Pamiętam, że pewnego razu na samym początku imprezy wysiadł w domu prąd. Dzieci
strasznie się przejęły "jak to? Urodziny bez telewizora?".
Powiedziałam im wtedy "spokojnie, zobaczycie jak świetnie można się
bawić". Dziewczynki były cudowne i sama wspaniale się bawiłam podczas tej
imprezy. Mama jubilatki dziwiła się jak udało mi się poprowadzić zabawy bez
światła - postawiłam na gry i zabawy, które znałam z własnego dzieciństwa, do
których nie potrzeba było nic innego jak świetnego towarzystwa i odrobiny
wyobraźni. Postawiłam na gry i zabawy ruchowe!
Ostatnio trafiłam na bardzo ciekawy artykuł na: https://ogrodnikumyslu.wordpress.com
Nigdy nie zapisuj swojego dziecka na dodatkowe zajęcia, uważaj na sekcje karate, na hale sportowe i szkoły tańca, tych ostatnich musisz unikać jak ognia! Pot, ból, masa godzin na treningach… to tylko kilka powodów dla których taniec może okazać się stratą cennego czasu Twojej pociechy.
Poniżej kilka ważnych powodów, dla których nie powinieneś zapisywać swojego dziecka na dodatkowe zajęcia, w tym przypadku mowa o tańcu:
1. Twoje dziecko zacznie się otwierać na ludzi, pozna innych rówieśników, nauczy się pracy w grupie, znajdzie wspólne tematy z innymi dzieciakami, będzie mogło dzielić swoją nową pasję z innymi.
2. To czego możesz się obawiać to fakt, że Twoje dziecko pozna swoje słabe i mocne strony, dowie się, że nic nie zrobi się samo i że na wszystko trzeba zapracować.
3. Znikną problemy z otyłością Twojej pociechy, już nigdy nie będziesz mógł/mogła nazwać go “pączuszkiem”, nagle okaże się, że Twoje dziecko zacznie zwracać uwagę na to co je i ile je, gdyż nie od dziś wiadomo, że ciało jest świątynią tancerza a o świątynię trzeba dbać!
4. Telewizor, komputer i tablety pójdą w odstawkę, tak.. kupa kasy którą wydałeś na te gadżety okaże się nic nie warta, bo Twoje dziecko będzie korzystało z komputera tylko po to by obejrzeć video pokazu swojej grupy.
5. Któregoś dnia może się okazać, że Twoje dziecko wezmie za autorytet swojego trenera i zacznie ćwiczyć poza zajęciami, pasję zacznie traktować jako coś poważnego w co warto inwestować, a tego przecież nie chcemy, to tylko generuje kolejne wydatki, lepiej, żeby dziecko siedziało w domu i gapiło się w komputer.
6. Istnieje ryzyko, że Twoje dzieci dostaną porządną lekcję pokory gdy przegrają zawody, może się okazać, że z tego powodu będą jeszcze bardziej zmotywowane i będą mówić o swojej pasji więcej niż do tej pory.
7. Kontuzje, rywalizacja, chęć szybszego rozwoju – to wszystko sprawi, że Twoja pociecha zacznie inwestować swój czas i zdrowie w samodoskonalenie, nabierze szacunku nie tylko do trenera ale przede wszystkim do siebie i swojego ciała, to by było straszne…
8. Przyjdzie dzień w którym Twoje dziecko może zechcieć zarabiać na tańcu, okaże się że ma talent i umiejętności które są poważane w całym kraju… zacznie podróżować, prowadzić warsztaty, wygrywać zawody i co gorsza…sędziować turnieje, co za wstyd dla rodzica!
9. Treningi są sprawdzianem wytrzymałości nie tylko fizycznej ale i psychicznej uczestnika zajęć, Twoje dziecko będzie musiało walczyć z wewnętrznym głosem, który zawsze szuka wymówek i drogi na skróty, któregoś pięknego dnia może wygrać tą wewnętrzną walkę i stać się niezwykle silnym psychicznie człowiekiem.
10. Twoja mała pociecha rozwinie słuch, zrozumie muzykę i zasady poruszania się do niej.
11. Najgorsza opcja ze wszystkich, to fakt, że Twoje dziecko oswoi się z publiką, strach przed występowaniem publicznym odejdzie w niepamięć, normą będzie sytuacja, w której tańczyć będzie wszędzie gdzie się tylko da.
To tylko kilka powodów, dla których lepiej aby Twoje dziecko jadło byle co, robiło wszystko byle jak, spędzało wolny czas przed komputerem i trwoniło Twoje pieniądze na coraz to nowsze modele modnych butów! Zanim zapiszesz swoje dziecko na zajęcia dodatkowe, dobrze się zastanów, może już nie być odwrotu, może się okazać że przez przypadek dasz dziecku coś za co Ci będzie wdzięczne do końca życia!
Aktywność fizyczna to nie tylko dbałość o kondycje fizyczną, ale także trening umysłu, ducha, silnej woli, samodyscypliny. Dziecko uczy się jak organizować sobie czas, jak przyjmować porażki oraz jak wytrwała praca przynosi sukcesy. Poznaje czym jest praca grupowa, otwiera się na nowe znajomości i doświadczenia, zdobywa nowe przyjaźnie. Zapisujcie swoje dzieci na dodatkowe zajęcia sportowe.
Ja sama ubolewałam nad tym, że rodzice nie zapisali mnie na balet jak byłam mała, jest to taka dyscyplina w której aby osiągnąć sukces trzeba zacząć bardzo wcześnie. Podobnie jest z gimnastyką artystyczną i akrobatyką - dzieci są bardzo giętkie i jeśli zaczniemy treningi za młodu ta giętkość utrzyma się - popatrz na niemowlaka jak potrafi sobie włożyć palce u stóp do buzi, kto z dorosłych dał by radę tak podnieść nogę.
Wychowujcie dzieci w duchu sportowej pasji. Uchronicie je tym samym m.in. przed: nadwagą i otyłością, cukrzycą typu II, nadciśnieniem, chorobami układu krążenia, wadami postawy, depresją, niskim poczuciem własnej wartości, nieśmiałością i strachem przed publicznymi wystąpieniami.
piątek, 23 stycznia 2015
Rozszerzamy dietę niemowlęcia
To jak żywimy nasze dziecko w pierwszym roku życia ma ogromne
znaczenie na całe jego życie. Dziś już wiemy, że właściwe żywienie ma ogromny
wpływ na programowanie zdrowia najmłodszych. Kluczowym etapem jest okres, w
którym dziecko rozwija się w łonie matki, a następnie pierwsze lata jego życia.
To, w jaki sposób żywią się przyszłe mamy oraz to, co później podają swoim
maluchom wpływa na ich zdrowie w dorosłym życiu.
Obecnie bardzo modnym hasłem jest programowanie żywieniowe. W
rozwoju ludzkiego organizmu występują tzw. “krytyczne okresy”, w których
istnieje możliwość programowania metabolizmu poprzez odpowiednie żywienie.
Oznacza to, że pewne elementy diety, np. białko czy dobre kwasy tłuszczowe
pochodzące z diety, programują organizm dziecka, wpływając na jego stan zdrowia
w późniejszych latach. Np. jeśli doprowadzimy do przekarmiania
niemowlęcia w jego ciele powstaną komórki tłuszczowe adipocyty – tworzą się one
głównie przez 3 pierwsze lata życia (i jedynie przy dużej nadwadze i otyłości)
jeśli takie komórki powstaną to już nidgy nei znikną, możemy je jedynie
odchudzić, opróżnić – ale one jak otwarte magazyny będą czekać na kolejne
dostawy energii. Tak oto nieodpowiedni poziom składników odżywczych może w
sposób trwały zmieniać (przeprogramowywać) metabolizm i przebieg procesów
fizjologicznych i przez to zwiększać u dziecka predyspozycję np. do otyłości w
późniejszym okresie życia.
Z badań przeprowadzonych w 2012 roku wynika, że tylko 7% mam zna
i stosuje się do zaleceń żywieniowych dla niemowląt. Dlatego eksperci
zmienili i uaktualnili zalecenia żywienia niemowląt – zgodnie z najnowszą
wiedzą na ten temat.
10 przykazań mądrej mamy:
1.
Rodzic decyduje, CO dziecko je, KIEDY i JAK
jedzenie będzie podane. Niemowlę decyduje CZY posiłek zje i ILE zje. Oznacza
to, że ilość i wielkość posiłków na dobę trzeba dostosować do potrzeb
dziecka, a nie trzymać się sztywno schematu żywienia. Każde dziecko ma inny
apetyt.
3.
Jako pierwsze nowe danie podajemy warzywa lub
owoce, jednak lepiej, jeśli dziecko na początek dostanie warzywa – łatwiej
wtedy zaakceptuje ich smak. Wprowadzenie jako pierwszych owoców przyzwyczaja
dziecko do słodkiego smaku i wtedy maleństwo niechętnie weźmie do buzi mniej
słodką marchewkę.
Jeśli dziecko niechętnie je warzywa, ponawiamy
próby ich wprowadzenia, czasem aby wprowadzić nowy produkt próbę trzeba
przeprowadzić kilkakrotnie (nawet 15 razy i więcej)
4.
Całe jajko (nie samo żółtko) można
zacząć podawać dziecku nawet w 5-6 miesiącu(wraz z wprowadzeniem nowych dań do
jego diety). Jajko można dodawać np. do zupy jarzynowej lub innych dań
3-4 razy w tygodniu. Nie może to być jajo surowe (salmonella!).
5.
Mleko krowie nie
powinno być podawane dziecku w 1 roku życia. Jednak do przygotowywania
posiłków, np. budyniu, można pod koniec pierwszego roku używać mleka krowiego.
6.
Nie opóźniamy wprowadzania produktów, które
mogą potencjalnie alergizować dziecko, np. jogurtu, kefiru, twarożku,
truskawek.Niewielkie ilości tych produktów można zacząć podawać w pierwszym
roku życia dziecka. Jeśli dziecko będzie miało objawy alergii, trzeba te
produkty z diety wycofać.Nie ma jednak sensu profilaktycznie nie wprowadzać
tych produktów do diety dziecka.
7.
Ze względu na zawartość żelaza, cynku i innych
ważnych składników, zaleca się podawanie mięsa od początku rozszerzania
diety niemowlęcia.
Polecane gatunki mięsa to: drób (indyk,
gęś, kaczka, kurczak), wołowina, jagnięcina, królik.
Początkowo podajemy 10g ugotowanego mięsa, zwiększając do 20g pod koniec pierwszego roku.
8.
Ze względu na cenne kwasy tłuszczowe omega-3
ryby są ważnym składnikiem dla dziecka (ważne dla mózgu), dlatego zaczynamy je
podawać wtedy, gdy rozszerzamy dietę dziecka.
Początkowo podajemy raz w tygodniu. Jeśli
dziecko dobrze je toleruje – podajemy dwa razy w tygodniu.
Zalecane są tłuste ryby morskie: śledź,
łosoś, szprot. Nie podajemy dziecku: miecznika, rekina, makreli królewskiej,
tuńczyka, płytecznika (ryby te kumulują w swoich organizmach związki rtęci).
9.
WODA! Uczmy
dziecko zaspokajania pragnienia wodą (to ważne dla zapobiegania
otyłości).
Dla niemowląt może być to tylko woda
niskozmineralizowana, o zawartości minerałów < 500mg/l.
Woda mineralna służy do picia, nie trzeba na
jej bazie przygotowywać posiłków dla dziecka.
10.
W diecie niemowlaka soki nie służą
zaspokojeniu pragnienia!
Ilość wypijanego dziennie soku nie powinna przekraczać 150ml
(przy czym soki są liczone łącznie z owocami i zaleca się, by dziecko raczej
jadło owoce).
Podajemy soki przecierowe, tylko 100%,
bez dodatku cukru!
Nie podajemy soków między posiłkami, by
dziecko nie ograniczyło ilości zjadanych posiłków!
Według obecnych zaleceń należy unikać w diecie niemowlęcia:
- soli kuchennej – prawdopodobnie
wpływa na ryzyko występowania nadciśnienia w późniejszym wieku
- cukru – ryzyko próchnicy,
kształtowanie nieprawidłowych preferencji żywieniowych
-
W diecie dziecka nie powinny znajdować się
bardzo słone pokarmy, takie jak: pikle, solone mięsa, kostki rosołowe, zupy w
proszku.
-
Do pokarmów podawanych dziecku nie należy
dodawać cukru ani syropów owocowych na bazie cukru (także do wody i herbaty).
Podawanie niesłodzonych i niesolonych pokarmów zaleca się z
powodu:
- długofalowego wpływu na zdrowie dziecka
Miód: Nie należy wprowadzać go do diety dziecka
przed ukończeniem 12 m.ż. – może zawierać przetrwalniki Clostridium botulinum
Pamiętaj także aby:
- nie
wprowadzać kilku nowych produktów równocześnie
- nowe
produkty wprowadzać stopniowo, obserwując reakcję dziecka, zaczynać od małych
ilości, np. 3-4 łyżeczek
-
początkowo wprowadzać typowe pokarmy uzupełniające (np. kaszki ryżowe
lub zbożowe), warzywa (marchew), owoce (jabłka, gruszki, banany).
piątek, 16 stycznia 2015
Tradycja kontra nowoczesność
Ostatnio wraz ze znajomymi poruszyliśmy temat naszych
ulubionych potraw z dzieciństwa.
Nagle ocknęłam się – kto teraz podaje dziecku
takie potrawy? Ile naszych dzieci jada na śniadanie zacierki? Czy wiedzą czym
jest chleb z cukrem, kluski z twarogiem, smażony chleb maczany w jajku? Czy
ktoś z was podaje swojemu dziecku kogiel-mogiel? Ja z własnego dzieciństwa pamiętam
jeszcze tzw. Prażuchę, placki twarogowe, placki drożdżowe, lane kluski na
mleku.
Dlaczego nie podajemy teraz dzieciom takich potraw? – Najczęściej pada odpowiedź,
albo nawet boimy się do tego przyznać – bo takie potrawy kojarzą się z biedą.
Wstydzimy się takich potraw, boimy się co o nas pomyślą
sobie znajomi. Dziwi nas gdy ktoś jada coś takiego. Pamiętam jak byłam mała
strasznie dziwiło mnie jak wujek może jeść rozdrobnioną bułkę zalaną mlekiem. Uważałam,
że musi być to strasznie niedobre – nie wyglądało to tak ładnie jak moje
czekoladowe kuleczki, a on zajadał się ze smakiem, bo ta potrawa kojarzyła mu
się z dzieciństwem.
Pomyślcie: Jakie potrawy są wspomnieniem waszego dzieciństwa, co
robiła wam pysznego mama, babcia? Czy dajecie takie potrawy swoim dzieciom?
Ja dziś na śniadanie zjadłam zacierki :) – w składzie było
tylko: mleko, mąka, woda i sól. A jak długie są składy płatków śniadaniowych
wiodącego producenta Skład: Mąki
(63%): pszenna pełnoziarnista (32,2%), kukurydziana, ryżowa, cukier, kakao (5,6%), glukoza, olej palmowy, sól, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu
(0,5%). Produkt może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych, migdałów i
mleka.
Dla porównania obliczyłam wartość energetyczną przygotowanej
przeze mnie potrawy oraz kuleczek czekoladowych wiodącego producenta.
ZACIERKI
(Standardowa porcja 50g mąki +300ml mleka)
|
Kuleczki czekoladowe
(standardowa porcja 50g
płatków + 300g mleka)
|
|
Wartość energetyczna [KCAL]
|
325
|
(189,5+153) 342,5
|
białko
|
14,9
|
(3,65+10,2) 13,67
|
tłuszcz
|
6,8
|
(1,25+6) 7,25
|
Kw, nasycone
|
3,68
|
(0,7+3,57) 4,27
|
węglowodany
|
51,8
|
(41+14,7) 55,7
|
W tym cukry
|
0,9
|
(40g+0,6) 40,6
|
błonnik
|
1,3
|
3,45
|
SÓL
|
0,25g
|
0,49g
|
SÓD
|
93
|
50+135= 185mg
|
Porównanie:
Jak widzimy w powyższej tabelce, wartość energetyczna jest
nieznacznie większa w przypadku płatków śniadaniowych.
Zawartość białka jest
niewiele większa w przypadku zacierek.
Porcja kuleczek czekoladowych zawiera
więcej tłuszczu, w tym zdecydowanie więcej kwasów tłuszczowych nasyconych.
Obie potrawy zawierają porównywalną
zawartość węglowodanów. Jednak w przypadku płatków śniadaniowych aż 40,6g
stanowi cukier (sacharoza) a w przypadku zacierek tylko 0,9g. Błonnik
wypada lepiej w przypadku płatków śniadaniowych (32,2%mąki pełnoziarnistej).
Jeśli zaś porównany zawartość soli/sodu to
kuleczki czekoladowe zawierają jej dwa razy więcej niż zacierki.
Może więc warto wrócić do tradycyjnych potraw z naszego dzieciństwa niż napełniać portfele niemieckim producentom produktów śniadaniowych dla dzieci?
Czym grozi więc regularne spożywanie przetworzonych produktów śniadaniowych?
Zbyt duże spożycie cukru może
prowadzić do próchnicy zębów, cukrzycy typu II (która może być przyczyną uszkodzenia nerek, oczu, stopy
cukrzycowej, amputacji kończyn) , nadwagi i otyłości, zaburzeń lipidowych, a w konsekwencji udaru
mózgu lub zawału serca, a nawet zaburzeń hormonalnych i w konsekwencji
obniżonej płodności.
Zbyt duże spożywanie pokarmów
zawierających spore ilości sodu jest przyczyną zwiększenia ciśnienia krwi, co w
długotrwałym procesie prowadzić może do nadciśnienia
tętniczego. Nieleczone nadciśnienie
zagraża życiu i zdrowiu. Może doprowadzić do takich komplikacji jak
uszkodzenie serca, nerek, oczu i mózgu. Przyśpieszać rozwój miażdżycy i
zwiększać ryzyko zawału serca lub udaru.
Subskrybuj:
Posty (Atom)